03.09.2010
Rankiem krótkie i szybkie kilometry do León. Ze wzniesienia widać było rozpościerające się w dole miasto, robi wrażenie, chyba jest największym z miast do tej pory mijanych na szlaku. Docieram wcześnie, trochę błądzę po centrum zanim udaje mi się wreszcie zlokalizować klasztor benedyktynek, w którym znajduje się albergue. Spotykam moją Miyae oraz Kanadyjczyków, za którymi zdążyłam się znów stęsknić, razem idziemy zwiedzać miasto.
León ma za sobą długą historię, bo zostało założone już w 68 roku jako obóz rzymski, potem kolejno opanowywali go Wizygoci, muzułmanie, aby znów wrócić w ręce chrześcijan, stając się stolicą Królestwa Leonu. Od dawien dawna podążają też z niego pielgrzymi w kierunku Santiago. Miasto jest śliczne, zdobią je kolorowe kamienice i kwiaty, znajdują się w nim nie tylko tak charakterystyczne dla południowych miast wąskie urokliwe uliczki, ale i szeroka okazała aleja, kościoły, pałacyk zaprojektowany przez Gaudiego. Słynna leońska katedra nie może oczywiście dorównać tej z Burgos, ale zachwyt wzbudzają przepiękne kolorowe witraże, które czynią jej wnętrze równie imponującym i doprawdy magicznym. Warto też zajrzeć do San Isidoro, kościoła, gdzie znajdują się szczątki ważnego hiszpańskiego świętego, Izydora z Sewilli.
Po powrocie do albergue spotykam dużą zorganizowaną grupę z Polski - to oazowicze. Znaleźli się na Camino w ramach przygotowań do przyszłorocznych (teraz już tegorocznych;)) Światowych Dni Młodzieży w Madrycie, pielgrzymkę zaczynają właśnie tutaj w León. Wśród nich jest kilka osób z mojego miasta, Łodzi, w tym moja przyjaciółka Marta, która przyjechała z nimi specjalnie by do mnie dołączyć. Opowiadam moje wrażenia i przygody z dotychczasowej wędrówki. Wreszcie też, po trzech tygodniach, dane jest mi uczestniczyć w polskiej mszy świętej - dziwne (ale piękne) uczucie po tym, gdy już zaczęłam się odzwyczajać od polskiego na trasie;)
A oto parę zdjęć z przepięknego miasta, mającego za sobą dwadzieścia wieków historii:
|
leońska katedra |
|
pałacyk projektu mistrza Gaudiego |
|
wraz z Miyae, szczęśliwe z kolejnego spotkania |
|
|
|
mury obronne z XIV wieku |
|
Kościół św. Izydora |
|
zdjęcie nie odda czaru witraży leońskiej katedry |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz