I znów Camino! Tylko tym razem będę tam w nieco innej funkcji - jako hospitalera w opisywanym przeze mnie we wspaniałych wspomnieniach Grañón! Czyli czas się odwdzięczyć za otrzymane rok temu w Drodze dobro i będę teraz "z drugiej strony" pielgrzymowania - hospitalero jest osobą, która przyjmuje w schronisku wędrowców Drogą św. Jakuba, opiekuje się nimi, dba o przybyłych i o samo miejsce. W Grañón, gdzie atmosfera jest niesamowita, ciepła, gościnna i pełna miłości, dodatkowo przyrządza się wspólną kolację wraz z pielgrzymami z całego świata i prowadzi wspólną modlitwę. W tej małej, położonej wśród słoneczników wiosce na granicy regionów La Rioja i Castilla y León spędzę piętnaście dni w pierwszej połowie sierpnia, służąc jak mogę strudzonym wędrowcom. Stamtąd udaję się na Światowe Dni Młodzieży do Madrytu.
Czas na kolejną hiszpańską przygodę!
Olu, dziękuję Ci,że podzieliłaś się swoimi wspomnieniami,bardzo dobrze mi się je czytało. Twój blog świetnie oddaje atmosferę Camino i naprawdę dodaje odwagi;)Szkoda, że to już koniec...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
Dziękuję serdecznie mojej imienniczce :) Bardzo się cieszę, że komuś podobały się moje wspomnienia z Camino, a jeszcze bardziej, że mogą sprawić, że ktoś sam wyruszy na Szlak! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak wrażenia po ŚDM :)?
OdpowiedzUsuńTrochę chaos :) ale wrażenia oczywiście niezapomniane!
OdpowiedzUsuńMoże organizacja nie była zawsze perfekcyjna, ale żadnej "imprezy" nie można do tego porównywac:)
OdpowiedzUsuńPrzed ŚDM byłem na Dniach w Diecezjach. Tak się złożyło, że byłem w Astordze, przez którą przebiega chyba szlak Francuski i jednego dnia wyszliśmy na szlak Jakubowy. Było to tylko z 15 km, ale to pozwoliło utwierdzic mnie w przekonaniu, że kiedyś musze wyruszyc w drogę:) (troszeczke dziwnie to wyglądało kilkaset osób na szlaku:)) Następnego dnia, juz autokarem pojechaliśmy do Santiago (obiecałem memu imiennikowi Jakubowi, że jeszcze go kiedys odwiedze, tylko przyjdę na piechote:)
Teraz pozostaje, tylko zbierac pieniądze na bilet do RIo :)
Pozdrawiam.
Jakub
No, w Rio na pewno też będzie niesamowicie :) jakby tak się udało... a słyszałeś może o propozycjach, żeby w 2015 ŚDM były w Krakowie?;)
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o Camino to koniecznie musisz się wybrać !!! Jeśli już przechodząc kawałek zasmakowałeś trochę tej atmosfery to wyobraź sobie jak idziesz całą trasę, sam, spotykając innych pielgrzymów z różnych krajów... to są bezcenne doświadczenia, no a tym bardziej jak sam Santiago jest Twoim patronem :)
Życzę powodzenia w odnalezieniu się w nowej roli :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze studiujesz filologię hiszpańską pisząc na blogu o Andaluzji, że już zaliczyłam hiszpański.. zaliczyłam, ale dla mnie to tylko lektorat i to pierwszy semestr! Powodzenia na sesji!
Dzięki Asiu!:) wzajemnie, powodzenia!
OdpowiedzUsuńDla mnie hiszpański to przedmiot wiodący na studiach, ale egzamin dopiero na koniec roku, więc w tym semestrze był najmniejszym problemem :) cała reszta wciąż przede mną. Powodzenia w sesji i dalszej nauce najpiękniejszego języka świata :)
Mnie zostało jeszcze jedno zaliczenie z seminarium z językoznawstwa.. Masakra =) A co do najpiękniejszego języka.. to może jeden z dwóch najpiękniejszych =) ja lubię "mój" włoski!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, czyli też filologia?:) No zgodzę się, włoski też jest piękny :)
OdpowiedzUsuńTak, filologia :) ale włoska :) Oba języki są piękne!
OdpowiedzUsuńHej Ola, czy moge Cie prosic o email kontaktowy do osoby zajmujacej sie naborem hospitalerow? Dostalam wizytowke od siostry zakonnej w Leon, ale gdzies ja zgubilam:( Ala
OdpowiedzUsuńJasne, na tej stronie są podane adresy mailowe: http://www.caminosantiago.org/cpperegrino/hospitaleros/cursos.asp i też wiadomości o kursach. Możesz też napisać bezpośrednio do szefowej anahosvol@caminosantiago.org pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń